Locus amoenus oznacza miejsce przyjemne, pięknie położone, służące odpoczynkowi. Jakże istotne gdy za oknem zima, ponura ciemność, mróz, śnieg i wiatr, które utrudniają chodzenie. Samo czytanie o takim miejscu lub jego oglądanie sprawia, że życie wydaje się piękniejsze. I temu służyły opisy locus amoenus - raju na ziemi. Spotykamy je w "Metamorfozach" Owidusza, w poezji Homera i Horacego.
"Jakże mi drogi ten zakątek ziemi,
gdzie miodu nektar z Hymetos w słodyczy
gdzie wenafrowa oliwka z attycką
współzawodniczy,
gdzie Jowisz zsyła wiosny długotrwałe,
a zimy znośne, gdzie gronami słyną
zbocza Aulonu, których od falernu
nie gorsze wino.
Tu cię zaprasza wraz ze mną urocza
dolina i wzgórz korowód wesoły,
tu kiedyś będziesz gasić łzami moje
tlące popioły."
(Horacy, pieśń Septimi Gadis w tłumaczeniu Stefana Gołębiowskiego)
"Jakże mi drogi ten zakątek ziemi,
gdzie miodu nektar z Hymetos w słodyczy
gdzie wenafrowa oliwka z attycką
współzawodniczy,
gdzie Jowisz zsyła wiosny długotrwałe,
a zimy znośne, gdzie gronami słyną
zbocza Aulonu, których od falernu
nie gorsze wino.
Tu cię zaprasza wraz ze mną urocza
dolina i wzgórz korowód wesoły,
tu kiedyś będziesz gasić łzami moje
tlące popioły."
(Horacy, pieśń Septimi Gadis w tłumaczeniu Stefana Gołębiowskiego)
Pompeje |
"Było źródło przejrzyste, srebrzące się blaskiem, którego ni pasterze, ani górskie kozy nie tknęły, ani żadna trzoda. Ptak nie musnął go w locie, zwierz lustra nie zmącił ani sucha gałązka spadająca z drzewa. Wokół była murawa, którą bliski strumień rosił, i bór gęsty, najlepsza przed słońcem ochłoda" (Owidiusz, Metamorfozy - Narcyz i Echo).
"Blisko murów ennejskich jest wielkie jezioro, zwie się Pergus. Nawet w wodach Kaistru nie pluska się tyle, co tu, śnieżnych łabędzi. Bór otacza brzegi jeziora dookoła i jakby zasłoną osłania lustro wody od ostrych promieni. Gałęzie dają chłodny cień, ziemię kwiecie szkarłatne okrywa. Jest wieczna wiosna." (Owidiusz, Metamorfozy - Porwanie Prozerpiny).
Ale mój ulubiony fragment opisujący raj na ziemi pochodzi z poezji Tyberiana, poety żyjącego i tworzącego w czasach Konstantyna Wielkiego w IV w. n.e.:
„Strumień płynął chłodną doliną, rozlewając się wśród ziół,
John William Waterhouse (1849-1917), Echo i Narcyz, 1903 r. Liverpool, Walker Art Gallery |
Alessandri Allori (1535-1607), Porwanie Prozerpiny, 1570 r. |
Ale mój ulubiony fragment opisujący raj na ziemi pochodzi z poezji Tyberiana, poety żyjącego i tworzącego w czasach Konstantyna Wielkiego w IV w. n.e.:
„Strumień płynął chłodną doliną, rozlewając się wśród ziół,
błyszcząc blaskiem kamieni,
ozdobiony trawiastymi roślinami.
Górą wiatr poruszał lekko niebieskie
laury i zielone mirty
powabnie szumiące, poniżej zaś rosła
trawa wśród delikatnych kwiatów,
ziemia czerwieniła się od krokusów
i błyszczała liliami,
a cały gaj wypełniał zapach fiołków.
Pomiędzy tymi darami wiosny i
powabami drogocennych kamieni
górowała królowa wszystkich zapachów
i barw, gwiazda poranna
złotokwietna róża – płomień
Diony.
Pośród wilgotnych traw stał
nieruchomo gąszcz ociekający rosą,
tu i tam szumiały strumyki o
obfitych źródłach,
płynące wody wędrowały w postaci
błyszczących kropli,
groty wewnątrz były porośnięte
zielonym bluszczem i mchem,
wśród tych cieni każdy ptak wydawał
się bardziej śpiewny,
niż sobie to można wyobrazić,
śpiewał pieśni wiosenne
i wydawał słodki szczebiot, liściom
wtórował szum
szemrzącego strumyka, a tę dźwięczną
pieśń intonowała
muza poszumu wiatru zachodniego; tak
to idącego po murawie
zachwycały piękne zapachy i
muzyka, ptaki, strumień, gaj, kwiaty i cienie”.
Do opisów locus amoenus odnoszą się wszelkie przedstawienia hortus conclusus, w których umieszczono postać Madonny.
Do tego typu przedstawień należą również alegoryczne sceny pokazujące dworskie towarzystwo na łonie przyrody, spędzające miło czas na czytaniu, słuchaniu muzyki i rozmowach.
„Sławny rozpostarł jawor wszędzie swe letnie
cienie
Do opisów locus amoenus odnoszą się wszelkie przedstawienia hortus conclusus, w których umieszczono postać Madonny.
Rajski ogród, ok. 1410 r. (tempera, deska) Frankfurt, Stadelsches Kunstinstitut |
Do tego typu przedstawień należą również alegoryczne sceny pokazujące dworskie towarzystwo na łonie przyrody, spędzające miło czas na czytaniu, słuchaniu muzyki i rozmowach.
Ogród przyjemności. Ilustracja z poematu "Le roman de la rose" |
I wawrzyn
w winnym wieńcu, i cyprys z lekkim drżeniem,
I strzyżone, dokoła z wierzchołkiem chwiejnym pinie.
Wśród nich pienisty potok falą igrając płynie,
Trąca i niepokoi szmerem swych wód kamyki.
Godne miłości miejsce! Świadkami są słowiki
Leśne i miejskie jaskółki, co rozproszone wkoło
Wśród łąk i miękkich fiołków ślą w pole
pieśń wesołą.”
(Petroniusz, w
przekładzie M. Brożka)
Wszelkie późniejsze literackie opisy przyrody także odnoszą się do idei locus amoenus. Któż nie pamięta długich, acz znakomitych opisów Elizy Orzeszkowej w "Nad Niemnem" - zmory większości licealistów. Albo naturalistycznych opisów w "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza (polowanie na niedźwiedzia).
Wdzięcznym nawiązaniem do opisów locus amoenus jest bardzo osobista książka Elizabeth von Arnim opublikowana p.t. "Elisabeth i jej niemiecki ogród" (Londyn 1898):
"Ogród jest otoczony polami zbóż i łąkami, dalej rozpościera się szeroka równina piaszczystych wrzosowisk i las sosnowy, a tam gdzie lasy się kończą, zaczyna się znowu nagie wrzosowisko. Lasy są piękne w swej świetlistej wyniosłości, z czerwonawymi pniami, z koronami w najłagodniejszej szarej zieleni. Na ziemi połyskuje zielenią dywan z jagód, a wszędzie dookoła panuje głęboka cisza. Naga równina wrzosowiska jest równie piękna, i można tak ponad nią spoglądać aż po kres czasu do wieczności, a wędrowanie tam podczas zachodu słońca jest niczym spacer w obecności Boga. W środku tej równiny znajduje się oaza dzikich czereśni i zieleni, gdzie przeżywam swoje szczęśliwe dni" (w przekładzie Elżbiety Bruskiej i Bereniki M. Lemańczyk).
Wdzięcznym nawiązaniem do opisów locus amoenus jest bardzo osobista książka Elizabeth von Arnim opublikowana p.t. "Elisabeth i jej niemiecki ogród" (Londyn 1898):
"Ogród jest otoczony polami zbóż i łąkami, dalej rozpościera się szeroka równina piaszczystych wrzosowisk i las sosnowy, a tam gdzie lasy się kończą, zaczyna się znowu nagie wrzosowisko. Lasy są piękne w swej świetlistej wyniosłości, z czerwonawymi pniami, z koronami w najłagodniejszej szarej zieleni. Na ziemi połyskuje zielenią dywan z jagód, a wszędzie dookoła panuje głęboka cisza. Naga równina wrzosowiska jest równie piękna, i można tak ponad nią spoglądać aż po kres czasu do wieczności, a wędrowanie tam podczas zachodu słońca jest niczym spacer w obecności Boga. W środku tej równiny znajduje się oaza dzikich czereśni i zieleni, gdzie przeżywam swoje szczęśliwe dni" (w przekładzie Elżbiety Bruskiej i Bereniki M. Lemańczyk).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz